„Gliwickie Metamorfozy” |
Łubie
–
XII GDDK |
Małgorzata
Malanowicz
IX.2014 |
|
www.gliwiczanie.pl |
|
gliwickie_metamorfozy@op.pl |
|
|
|
|
|
|
Łubie to wieś położona
w gminie Zbrosławice – wzmiankowana już w roku 1256.
Posiadłość tę nabył w 1852 roku Artur Baildon – syn słynnego
budowniczego Huty Gliwickiej. W 1860 roku powstała tu skromna
rezydencja.
Pałac w obecnym kształcie, wzniesiony został wg projektu
Ernesta von Haigera w latach 1910–1911.
Główna bryła oparta jest na rzucie prostokąta. Budynek jest piętrowy
i podpiwniczony, zwrócony frontem na północny zachód.
Kryty jest mansardowym dachem z licznymi lukarnami. Od strony
podjazdu znajduje się portyk kolumnowy z kartuszem herbowym.
Elewację ożywia wyrazisty gzyms międzypiętrowy. W tylnej
elewacji wieża kryta hełmem stożkowym. Pałac był
wielokrotnie remontowany m. in. w 1911 roku.
Kolejnym właścicielem Łubia
po śmierci Artura w 1909 r. był Erwin Aleksander von
Bergwelt-Baildon, syn
jego najstarszej córki Alicji Heleny Baildon, która wyszła za mąż
za kapitana Alfreda Bergwelt. W 1910 roku Erwin otrzymał
szlachectwo z nadania Wilhelma II, wtedy też nastąpiło połączenie
nazwisk i herbów jego rodziców i odtąd rodzina używa podwójnego
nazwiska. Po wojnie pałac jak i cały
majątek jako dobra poniemieckie został znacjonalizowany. Po
nacjonalizacji uległ znacznym zniszczeniom – odrestaurowano
go na początku lat 90-tych, dziś mieści się w nim Dom Pomocy
Społecznej.
W 2001 roku, po raz pierwszy
po II wojnie światowej w Łubiu pojawili się potomkowie Baildonów.
Był to hrabia Aleksander Bergwelt Baildon (obecnie głowa rodu).
Przywieźli z sobą zdjęcia przedstawiające dawny wygląd pałacowych
wnętrz. Fotografie te są cenną ozdobą pałacu, gdyż do
naszych czasów nie dotrwało nic z wyposażenia pałacu; jeśli
nie liczyć dwóch kamiennych wazonów przed wejściem, które odnaleziono podczas remontu.
|
|
|
|
|
|
|
Zdjęcia pochodzą z
lutego 2008 roku, kiedy dzięki uprzejmości dyrektora Ośrodka mogłam zwiedzić
pałac
–
z racji swojej specyfiki (Dom Pomocy Społecznej) obiekt jest niedostępny dla
postronnych.
Również od dyrektora
Parkitnego otrzymałam wspomniane wyżej archiwalne fotografie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|