Dojście do końca cypla wymaga przedzierania się przez dwumetrowe pokrzywy i chaszcze. Ale za to można zobaczyć taki krajobraz.
Wychodzimy z cypla prawie niezauważeni, zupełnie ignorowani przez ptaki zajęte swymi sprawami dobre 10 metrów nad nami
Na tle cypla zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z kormoranami w tle.
Dalsza trasa prowadziła brzegiem
jeziora Dzierżno w kierunku mostu kolejowego gdzie miał nas odebrać statek o
umówionej godzinie.
Dzień był upalny, a nigdzie skrawka cienia.
Po drodze natrafiliśmy na kolejny jaz. Tym razem piękna betonowa konstrukcja okazała się już powojenną budowlą, o czym świadczyły napisy na metalowych elementach.
Jaz ten reguluje w razie potrzeby ilość wody w Kanale Gliwickim - po prostu jej nadmiar przelewa się samoczynnie do J. Dzierżono.
Jest wreszcie most kolejowy. Mamy godzinę czasu, więc poświęcamy ją na oględziny okolicy.
Znaleźliśmy w krzakach nieczynną przepompownię wód gruntowych pochodzących z pól do kanału.
Kolor niebieski dominował na tle szarości przypalonych słońcem chaszczy.
Wreszcie nadpłynął nasz stateczek.
Ładujemy się na pokład pełni wrażeń. Baterie w aparatach na ukończeniu, pamięci w nich za to pełne zdjęć.