W roku 1830 Kalide staje się mistrzem hutniczym oraz jest mianowany na członka
gliwickiego urzędu ds. hut. W 1838 roku jest już inspektorem hutniczym.
Kiedy w roku 1843 przebywa w Gliwicach nowy główny nadzorca górniczy Graf von
Beust, jest tak zaskoczony umiejętnościami Kalide, że stwarza mu możliwość
zwiedzenia najważniejszych odlewni żeliwa w Niemczech i Belgii. Po
powrocie awansuje na nadinspektora hutniczego i staje na czele gliwickiego
zakładu.
Polityczne zawirowania roku 1848 dosięgają również gliwickiej Odlewni Żeliwa, której
dotychczas najcenniejszym produktem były odlewy artystyczne. O ile po
walkach wyzwoleńczych była możliwa jeszcze sprzedaż aż do 120 000
sztuk rocznie tych jakże kunsztownych odlewów, tak teraz było to
zaledwie 10 000. Kalide wspierał więc tym bardziej produkcję garnków,
surowych jak i emaliowanych podnosząc ich zbyt do ponad 300 000 sztuk
rocznie. Równolegle też zostaje zwiększona produkcja odlewów rur dla
sieci gazowniczej i wodnej. Także i inne części zakładu zawdzięczają
Kalide niejedną poprawę. Tak też w roku 1853 wymyśla maszynę prasująco-zawijającą
do wytwarzania blach łuskowych z cynku, które są następnie
wykorzystywane do pokrywania dachów jak i wolnostojących murów
przeciwpożarowych.
W roku 1857 Kalide odbiera nominację na radcę górniczego. Cztery lata później
przechodzi jednak na emeryturę. Przy tej okazji miasto Gliwice nadaje mu
prawo honorowego mieszkańca: „w uznaniu wielkich zasług, których
dokonał w swojej 45-letniej działalności na rzecz miasta, a w szczególności
dla jego klasy robotniczej”. Po przejściu na emeryturę, nadal
udzielał się społecznie, m.in. był członkiem ewangelickiej rady
parafialnej.
Wilhelm Kalide, który w gliwickiej Odlewni Żeliwa awansował z ucznia na
stanowisko radcy górniczego oraz ostatecznie dyrektora zakładu, spoczywa
na przylegającym do niego Cmentarzu Hutniczym, na nim też leżą inni górnośląscy
pionierzy przemysłu.
|