|
|
|
|
|
Przez 117 lat towarzyszyła gliwiczanom założona
przez Gustava Neumanna gazeta “Der Oberschlesische Wanderer”
Ukazywała się początkowo jako tygodnik, w ostatnich latach istnienia
był to dziennik, który miał znaczenie nie tylko lokalne. W gliwickim
Archiwum Państwowym przechowywany jest nieomal pełen komplet
roczników, które dla współczesnych badaczy historii stanowią
kopalnię wiedzy o życiu w mieście zwłaszcza w XIX wieku.
Od powstania wydawnictwa w 1826 roku aż do roku 1936 firma
znajdowała się w rękach rodziny Neumannów, którzy byli rzeczywistymi
twórcami jej potęgi.
|
|
|
|
|
|
|
Zarówno
urodzony w Landeshut (Kamienna Góra) senior rodu Gustav (1801–1872),
jak i jego żona Józefina Pompejus, pochodzili z rodzin o tradycjach
drukarskich.
20 czerwca 1825 roku Neumann zwrócił się do gminy
miejskiej z podaniem o uzyskanie zgody na założenie drukarni.
Pozytywna odpowiedź ze strony gminy nadeszła 13 lipca 1825 roku. W
dniu 12 września 1825 roku ostatecznego pozwolenia udzieliła Królewska
Regencja z Opola, gdyż w Prusach nie istniała jeszcze wówczas wolność
prowadzenia działalności gospodarczej. Zgoda urzędów mogła zostać udzielona dopiero po
tym, gdy Gustav Neumann przedłożył pisemne świadectwo, że „jest
bardzo przydatnym członkiem rzemiosła drukarskiego i prowadził się
jako nienaganny pod względem obyczajowym i moralnym, młody dobry człowiek”.
Po otrzymaniu pozwolenia na założenie drukarni i osiedleniu się w
Gliwicach oraz złożeniu przysięgi przed magistratem Gustav Neumann
otrzymał 18 kwietnia 1826 r. gliwickie obywatelstwo. Udzielono mu
również zezwolenia na używanie nazwy Stadtbuchdruckerei (Drukarnia
Miejska), co miało podkreślać wyłączność Neumanna na tym terenie –
była to trzecia drukarnia na Górnym Śląsku. |
|
|
|
|
|
|
|
Pierwsza siedziba wydawnictwa znajdowała się w
kamienicy położonej przy Rynku pod nr 10, a niedługo później
drukarnię przeniesiono do nowej siedziby na rogu Karlstrasse i
Langestrasse (ul. Krupniczej i Kaczyńca). Pierwsze maszyny były
jeszcze dość prymitywne – drewniana prasa drukarska nie posiadała
mechanicznego napędu.
Już dwa lata po założeniu firmy, 1 kwietnia 1828
roku ukazał się pierwszy numer gazety „Der Oberschlesische Wanderer”
(Wędrowiec Górnośląski), Charakterystyczna sylwetka turysty-wędrowca
stała się później znakiem rozpoznawczym firmy.
Oprócz bieżących informacji i ogłoszeń wiele
miejsca poświęcano sprawom regionu i jego historii. O obiektywizmie
gazety może świadczyć opinia zawarta w artykule Edmunda Całki z 1968
(!) roku nazywająca oficynę wydawniczą Neumannów “zasłużoną dla
utrzymania polskości w Gliwicach”. Tu w 1833 roku swój zbiorek
“Pieśni nabożne” wydał Józef Lompa.
Sam Gustav Neumann piastował także funkcję
miejskiego rajcy i godność senatora. Był również anonimowym autorem
wielu prezentowanych w gazecie tekstów.
Pod koniec lat sześćdziesiątych XIX wieku do
kierowania firmą włączył się 30-letni syn Gustava, Carl Friedrich
Neumann. Przygotowywał się do tej funkcji długo, zdobywając
gruntowne wykształcenie zawodowe i odbywając praktyki w wielkich
wydawnictwach Berlina i Wiednia. Jego karierę przerwał na krótko
udział w wojnie 1870 roku – gdy po zakończeniu kampanii wrócił na
Śląsk w stopniu oficera – ojciec przekazał mu przedsiębiorstwo.
Carl
Neumann stale inwestował w unowocześnianie drukarni. Prasy ręczne
zostały zastąpione najpierw przez płaskie prasy napędzane
mechanicznie, a następnie przez maszynę rotacyjną. Stale rozszerzana
działalność wydawnicza wymagała również nieustających inwestycji w
nieruchomości. Zakupiono posesję na rogu Ratiborer Str. i Torgasse
(Raciborska i Przy Raciborskiej Bramie) i tam urządzono księgarnię
oraz sklep papierniczy. Oficyna służyła jako magazyn papieru.
Kolejny budynek firmy znajdował się przy dzisiejszej ul. Średniej.
Gdy i to okazało się niewystarczające – wzniesiono nowy budynek
administracyjno-produkcyjny przy Kirchplatz (Plac Kościelny).
Skład ręczny zastąpiły maszyny zecerskie,
zorganizowano też nowy dział – litografię. Dział ten pod
kierownictwem syna Carla, Arthura rozwijał się tak prężnie, że
trzeba było stworzyć dla niego nowe pomieszczenia produkcyjne. W tym
celu przystosowano zabudowania młyna Goretzki, który znajdował się
na przedłużeniu Mühlstrasse (ul. Młyńska). Drukowano tu m.in.
kolorowe książki z bajkami i obrazkami.
Oficyna Wydawnicza Neumannów rozwijała się
prężnie, w wielu miastach górnośląskich powstawały jej filie i
przedstawicielstwa, a sława przekroczyła granice Śląska. Filię
handlową otwarto nawet w stolicy Rzeszy – Berlinie.
Tempo rozwoju przedsiębiorstwa zahamowała dopiero
pierwsza wojna światowa. Skończyły się zlecenia spoza granic Rzeszy,
Arthur i jego młodszy brat Eginhard powołani zostali do wojska, a
razem z nimi i ich pracownicy.
W 1919 roku Carl Neumann, który w uznaniu zasług
został honorowym obywatelem miasta, a wcześniej przez wiele lat
przewodniczył radzie miejskiej, przekazał firmę w ręce swych dwóch
synów: Arthura i Eginharda.
Sam ostatnie lata życia spędził w domu przy
Klosterstrasse (ul. Wieczorka 18/20).
Carl Neumann zmarł w wieku 87 lat – tysiące ludzi wzięło udział w
pogrzebie, który odbył się na Cmentarzu Kozielskim. Władze miejskie
uczciły jego działalność uroczystością w ratuszu i na jego cześć
nazwały jedną z ulic Neumannstrasse (obecnie ul. B. Prusa).
Pod rządami braci Arthura i Eginarda firma nadal
prężnie się rozwijała pomimo wielu zmian w powojennych Niemczech.
Powstawały kolejne filie, księgarnie i sklepy w innych miastach.
Kolejne obiekty powstawały również w Gliwicach. Zmiany przyniósł
dopiero okres po dojściu w 1933 roku do władzy Adolfa Hitlera i
narodowych socjalistów, w ich wyniku pismo które przez cały okres
istnienia starało się o obiektywizm i apolityczność, stało się
organem partyjnym.
W 1936 roku wydawanie „Wanderera” przejęła nowa
spółka „Oberschlesische Druckerei und Verlagsanstalt GmbH”, a w 1939
roku połączono gazetę z narodowo-socjalistycznym dziennikiem
„Deutsche Ostfront”. Redakcja mieściła się wówczas w budynku przy
ul. Zygmunta Starego. Całość została włączona do wielkiego
partyjnego koncernu wydawniczego NSDAP NS-Gauverlag Oberschlesien
GmbH, który aż do 1945 roku był wydawcą „Wanderera”.
Około
1926 roku Arthur Neumann wybudował okazałą willę przy ówczesnej
Rybnikerstrasse 27 (ul. Rybnicka).
Nad jej wejściem umieszczono cechowe godła drukarzy i litografów.
Dom wielokrotnie zmieniał użytkowników – całe ruchome wyposażenie
przepadło, zachowały się m.in. witraże w oknach klatki schodowej i
kominek.
Po II wojnie światowej rodzina Neumannów zmuszona
była opuścić Gliwice – sam Arthur zniknął bez śladu, podobno
wywieziony przez Rosjan.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pierwsza siedziba nowo założonej w 1826 roku
drukarni znajdowała się w mieszczańskim domu położonym przy gliwickim
Rynku. W
tym miejscu w latach 20. XX wieku znajdował się później dom towarowy
braci Markus (Warenhaus Gebr. Markus), po wojnie sklep z odzieżą dziecięcą
„Balbinka” a obecnie Dom Handlowy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Niedługo później drukarnia została przeniesiona do nowej siedziby na
rogu Karlstrasse (ul. Krupnicza) i Langestrasse (ul. Kaczyniec). |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W niewielkim pomieszczeniu od strony Kaczyńca (zachowanym
po przebudowie do dziś, jest tam ślepe zamurowane okno) ustawiono
prymitywne jeszcze urządzenia drukarskie i tam właśnie zaczęła się
rodzić potęga przyszłego wydawnictwa. Pierwszą maszyną była
drewniana prasa, która nie posiadała żadnego mechanicznego napędu, a
cały proces produkcyjny wymagał jedynie siły rąk ludzkich. Drukarnia
dysponowała czcionkami gotyckimi, łacińskimi i hebrajskimi. |
|
|
|
|
|
|
Już dwa
lata po założeniu firmy, w 1828 roku, rozpoczęto wydawanie gazety pod
tytułem „Der Oberschlesische Wanderer”, która ukazywała się
aż do 1945 roku. Ona właśnie stała się znakiem firmowym i wizytówką wydawnictwa, a
sylwetka wędrowca, „turysty” w kapeluszu i z plecakiem, była
od razu kojarzona z firmą prowadzoną przez Neumannów.
„Der
Oberschlesische Wanderer” (w skrócie „OSW”), było
pismem opiniotwórczym, które promowało różne inicjatywy kulturalne,
starało się ludziom zatrudnionym głównie w przemyśle ukazać
horyzonty szersze niż fabryczne hale i kopalniane wieże wyciągowe. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Gustav
Neumann ożeniony był z Józefiną Pompejus (1796-1867) z kłodzkiej
rodziny drukarskiej. Od początku wydawał swe „Kalendarze Roczne”
wespół z drukarzem Fr. Aug. Pompejusem (1794-1867) z Kłodzka działającym
typograficznie co najmniej przed rokiem 1822. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Poza tą działalnością Neumann promował i
kolportował w regionie wydawnictwa z zewnątrz. "OSW" od początku
poświęcił - poza bieżącą informacją i ogłoszeniami - wiele miejsca.
sprawom regionu, Śląska i Polski. Niejednokrotnie zamieszczał teksty
polskie, stanowiące ciekawy pomniczek badawczy dla językoznawców i
gramatyków. Neumann piastował nadto funkcje radnego miejskiego,
pruskiego senatora i był anonimowym autorem wielu prezentowanych w "OSW"
tekstów, a nawet rymopisem.
Zamieścił
na starcie "OSW" artykuły o dziejach Gliwic i ks. Marcinie
Strzodzie. W "OSW" zamieszczono m.in. wiersz ks. Macieja
Sarbiewskiego, artykuły o królu Janie III Sobieskim, rocznicy J.
Gutenberga, pochodzeniu książek, kolei śląskiej, dzwonach, zarazach i
pomorach głodowych, historycznych osobliwościach regionalnych, odgłosach
powstania 1831 r.
Publikowali u niego między innymi: J. Lompa, C. Tarnovicensis, E.
Schottelius, J. Sincerus, Peregrinius (zapewne niektóre
to pseudonimy). W neumannowskiej drukarni odbito (1843), np. „Pieśni
podczas nabożeństwa świętalnego” oraz „Pieśni nabożne
podczas ośmiodniowej nabożnej uroczystości Bożego Ciała”.
Od 1841 r. drukowano z wieloma tekstami polskimi
"Plesser Kreisblatt" redagowany przez Krystiana Schemmela, późniejszego
wydawcę (1845) "Tygodnika Polskiego". Czcionkami
Neumanna drukowano kilku-stronnicowy tygodnik regionalny"
Tost-Gleiwizer Kreisblatt" wydawany
od 1844 r.
|
|
|
|
|
|
|
Pod koniec
lat 60-tych XIX stulecia pojawił się u boku Gustava jego 30-letni syn,
Carl Friedrich Neumann, późniejszy honorowy obywatel miasta i wieloletni
przewodniczący rady miejskiej, który szerokie wykształcenie zawodowe
zdobył w wielkich niemieckich drukarniach prasowych w Berlinie, Wiedniu i
Lipsku. |
|
|
|
|
|
|
|
Gustav Neumann miał jeszcze syna, również o imieniu
Gustav, który zasłynął
w zupełnie innej dziedzinie.
https://www.kingpinchess.net/2018/08/three-prussian-lives/ |
|
|
|
|
|
|
Wyposażony w duże umiejętności i wiedzę
techniczną oraz rzetelne zasady prowadzenia interesów Carl
Friedrich Neumann
panował w firmie wraz ze swym ojcem. W roku 1870 zaciągnięty został do
wojska, a po zakończeniu zwycięskiej kampanii wojennej wrócił jako
oficer na swój rodzinny Górny Śląsk, gdzie będący już w podeszłym
wieku ojciec, przekazał mu jako jedynemu właścicielowi dobrze
funkcjonujące przedsiębiorstwo.
Przedmiotem stałego zainteresowania Carla Neumanna było ciągłe
udostępnienie firmie nowych technik druku książek i gazet. W miejsce
przestarzałych systemów wkraczały maszyny nowocześniejsze i szybsze.
Druk gazet, który od dziesięcioleci odbywał się przy pomocy prasy ręcznej,
został najpierw zastąpiony przez płaskie prasy napędzane mechanicznie,
a następnie przez maszynę rotacyjną.
Zakupiono
posesje na rogu Ratiborer Str. i Torgasse (Raciborska i Przy Raciborskiej
Bramie) gdzie urządzono księgarnię i sklep papierniczy. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Budynek położony na tyłach tej posesji od strony
Langestrasse (ul. Kaczyniec) służył jako magazyn papieru. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie te budynki widać wyraźnie na zdjęciu lotniczym tego terenu. |
|
|
|
|
|
|
|
Kolejny budynek firmy znajdował się przy dzisiejszej ul
Średniej. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiedy dotychczasowe niewystarczające już
pomieszczenia firmy zastąpiono jednolitym budynkiem
administracyjno-produkcyjnym przy
Kirchplatz (Plac Kościelny) pojawiła się tam też pokrewna gałąź
działalności, litografia. Maszyny zecerskie weszły w miejsce składu ręcznego.
Dziś w
tym miejscu jest pusty plac wykorzystywany jako parking samochodowy.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
W wielu miastach górnośląskich powstały filie i placówki firmy (Bytom,
Zabrze, Katowice, Królewska Huta, Opole, Rybnik, Nysa). Oprócz tego
funkcjonowały własne przedstawicielstwa w Mysłowicach i Raciborzu. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Na szeroko zakrojoną działalność produkcyjną nie
było z czasem miejsca w dotychczasowych pomieszczeniach firmowych.
Dla przyłączonego
działu litografii, który pod fachowym kierownictwem
drugiego syna właściciela, Arthura Neumanna (najstarszy syn,
Erich Neumann, otworzył w Gliwicach kancelarię adwokacką), rozwinął
się z ogromnym rozmachem, trzeba było stworzyć nowe pomieszczenia
produkcyjne.
|
|
|
|
|
|
|
Były młyn Goretzki, który znajdował się na przedłużeniu Mühlstrasse (ul. Młyńska)
za Marienstrasse (ul. Jasnogórska), przeszedł wówczas na własność
rodziny Neumannów, mogły więc tam zostać przeniesione wydziały
graficzne.
Jego zabudowania przystosowano do celów
produkcyjnych, tam też umieszczono później kliszarnię. Drukowano tu
m.in. kolorowe książki z bajkami i obrazkami.
Dziś w tym miejscu stoi nowy budynek szkolny.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Drukarnia książek i dział litografii pod
kierownictwem Arthura Neumanna, który w roku 1912 był współwłaścicielem
firmy, rozkwitły z nową siłą. Wkrótce sława Miejskiej Oficyny Wydawniczej
Neumanna przekroczyła granice całego Śląska. W stolicy Rzeszy Berlinie,
otwarto na Königgrätzerstrasse (obecnie Stresemannstrasse) filię
handlową, która zasięgiem swojej działalności objęła nie tylko
kraje europejskie ale i zamorskie.
Wciąż rosnące tempo rozwoju przedsiębiorstwa zahamowała dopiero
pierwsza wojna światowa. Nagle skończyły się zlecenia spoza granic
Rzeszy. Trwająca blokada gospodarcza Niemiec drastycznie ograniczyła ilość
klientów poza granicami kraju. Zarówno Arthur Neumann, jak i jego młodszy
brat Eginhard powołani zostali do wojska.
Na front
podążyli również redaktorzy, urzędnicy i robotnicy przedsiębiorstwa
Neumannów. |
|
|
|
|
|
|
W 1919
roku Carl Friedrich Neumann przekazał własność przedsiębiorstwa całkowicie
w ręce swych dwóch synów: Arthura i
Eginharda. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Bracia kierowali nią dwuosobowo w latach następnych
i ten sposób funkcjonowania okazał się optymalny. Pomimo wielu zmian w
powojennych Niemczech firma działała dalej, utrzymując się niezmiennie
na rynku drukarskim. Już trzecia generacja właścicieli Neumannów z
powodzeniem nią kierowała. Poza dotychczasowymi pomieszczeniami biurowymi i produkcyjnymi powstała w
w Zabrzu własna firma z dużą księgarnią i sklepem papierniczym. Własna
drukarnia książek wraz pomieszczeniami biurowymi powstała w Nysie. |
|
|
|
|
|
|
Filia
księgarni i sklepu papierniczego znajdowała się też na rogu Karl-
i Oberwallstrasse (Krupnicza
i Górnych Wałów).
(Możliwe, że to ten budynek ale to tylko
przypuszczenia). |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Carl
Friedrich Neumann zakupił działkę przy
Klosterstrasse (Siemińskiego) gdzie
wybudował
kamienicę. Tam
spędził ostatnie lata swego życia.
Zmarł w wieku 87 lat i pochowany został na Cmentarzu Kozielskim.
Jego pogrzeb zgromadził tysiące ludzi. |
|
|
|
|
|
|
Władze miejskie uczciły jego działalność w specjalnej uroczystości
w ratuszu i na jego cześć nazwały jedną z ulic Neumannstr. (obecnie ul. B. Prusa).
Ulica znajduje się na osiedlu pomiędzy Friedrichstrasse (Kościuszki)
i dzielnicą Richtersdorf (Wójtowa Wieś). Teren
ten znajdował się kiedyś w posiadaniu Neumannów. |
|
|
|
|
|
|
|
Arthur Neumann
wybudował około 1926 roku okazałą
willę przy ówczesnej Rybnikerstrasse 27 (ul. Rybnicka 27).
|
|
|
|
|
|
|
Od północy przylega doń parterowa przybudówka mieszcząca obecnie salę
wykładową i projekcyjną. Dom ten był prywatną rezydencją Arthura
Neumanna; dlatego
też nie prowadzono tu działalności gospodarczej, jedynie przeniesiono
tutaj archiwum firmy.
Jako świadectwo przeszłości rodziny znajdowała się
tam przed wojną również XVIII-wieczna kolebka służąca Neumannom już
od pięciu pokoleń. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jego
brat, Eginhard Neumann z rodziną mieszkał na terenie firmowym przy
Kirchplatz (Plac Kościelny). |
|
|
|
|
|
|
|
Zmiany przyniósł dopiero okres po dojściu w 1933
roku do władzy Adolfa Hitlera i narodowych socjalistów którzy
doprowadzili do przymusowego podporządkowania się Neumannów wymogom
nowej władzy.
Już w
1936 roku wydawanie „Wanderera” przejęła nowa spółka
„Oberschlesische Druckerei und Verlagsanstalt GmbH”, a w 1939
roku „Wanderera” połączono z gliwickim
narodowosocjalistycznym dziennikiem „Deutsche Ostfront”.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Redakcja mieściła się wówczas w budynku który dziś zajmuje
Pogotowie Ratunkowe przy ul. Zygmunta Starego. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Całość została włączona do wielkiego partyjnego
koncernu wydawniczego NSDAP NS-Gauverlag Oberschlesien GmbH, który aż do
1945 roku był wydawcą „Wanderera”. Pismo, które aż do 1933
roku starało się być apolityczne, stało się typowym organem partyjnym.
Z tego też powodu Ministerstwa Edukacji NRD w 1953
roku umieściło na „czarnej liście” wydawnictwo Wanderer
Kalender od rocznika 1934 (poz 5353 na tej liście).
http://www.polunbi.de/bibliothek/1953-nslit-w.html
Kres działalności Neumannów nastąpił z rokiem 1945. Przepadło w całości wyposażenie budynku, który
wielokrotnie zmieniał użytkowników. Mieściło się tutaj sanatorium
dla studentów Politechniki Śląskiej, później przedszkole, a obecnie
jest to siedziba Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Dowiedziałem
się z nieoficjalnych źródeł że Arthur Neumann został wywieziony
przez Rosjan i zginął gdzieś pod Kijowem. Jego żona przeżyła obóz w
świętochłowickiej Zgodzie, potem wyjechała do Szwajcarii, gdzie do dziś
mieszka podobno jej córka.
|
|
|
|
|
|