„Gliwickie
Metamorfozy” |
Marzec
1968
r.
w
Polsce i Gliwicach |
Opr.: Marian Jabłoński
Teksty: (IPN) J. Neja, Wł. Suleja, Ł. Kamiński
Gliwice 2008 |
|
www.gliwiczanie.pl |
|
gliwickie_metamorfozy@op.pl |
|
|
Prezentowane
zdjęcia pochodzą z archiwum IPN, są wykonane przez funkcjonariuszy SB
ukrytym aparatem spod płaszcza czy teczki.
|
|
|
Bezpośrednimi przyczynami marcowego
wybuchu były z jednej strony protesty studenckie, związane z zakazem
wystawiania mickiewiczowskich „Dziadów” w reżyserii
Kazimierza Dejmka, z drugiej rosnące
niezadowolenie środowisk literackich i artystycznych z polityki
kulturalnej państwa. Kulminacyjnym punktem tej fazy protestu był wiec
studencki na terenie Uniwersytetu Warszawskiego w obronie relegowanych
studentów Adama Michnika i Henryka Szlajfera, którego brutalne stłumienie
wywołało solidarnościowe manifestacje i strajki okupacyjne studentów
Łodzi, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Lublina, Gdańska, Torunia, Katowic
i Gliwic.
|
|
|
|
|
|
Manifestacje były bezwzględnie tłumione
przez siły milicyjne – w niektórych miastach dochodziło do
wielotysięcznych, wielogodzinnych walk ulicznych (Warszawa, Gdańsk). Do
ulicznych manifestacji dochodziło również w miastach, które nie były
ośrodkami akademickimi (15–17 marca w Legnicy, 20–23 marca w
Tarnowie.
Istotnym elementem ówczesnych wydarzeń była na koniec czystka o
charakterze antysemickim i towarzysząca jej agresywna propaganda.
|
|
|
Zobacz film
http://www.marzec1968.pl/
|
|
|
Główny atak skierowano na obywateli
polskich pochodzenia żydowskiego („syjonistów”). Działania
te prowadzone były wprawdzie już od czerwca 1967 r., kiedy to Władysław
Gomułka określił ich mianem „V kolumny”, ale od Marca
’68 nabrały one nowego charakteru. Propaganda usiłowała
uwiarygodnić tezę o „syjonistycznym spisku”, wymierzonym w
Polskę i cały „socjalistyczny obóz”. Studencki protest, w
tym ujęciu, nie był niczym innym, jak działaniem mającym umożliwić
powrót do władzy osobom skompromitowanym w okresie stalinowskim, takim
jak Roman Zambrowski.
|
|
|
|
|
|
Inspiratorami protestu mieli być tym
samym studenci pochodzenia żydowskiego, przedstawiani jako tzw. bananowa
młodzież. W warszawskiej centrali MSW i lokalnych strukturach SB
tworzono listy „syjonistów” i osób, które podzielały ich
poglądy. Podejrzewanych o „syjonizm” zwalniano z pracy,
szykanowano, wreszcie wywierano presję, by opuścili Polskę. Efektem
tych poczynań była fala emigracyjna, obejmująca ok. 15 tys. osób, przy
czym obok naukowców, prawników, ekonomistów, rzemieślników wyjeżdżali
również byli pracownicy MSW czy MBP, współodpowiedzialni za rozmiary
represji czasów stalinowskich (jak np. Helena Wolińska).
|
|
|
Zobacz
film http://www.marzec1968.pl/portal/m68/800/7027/Filmy.html
|
|
|
Do połowy lat 60. stosunek władz
komunistycznych do Żydów nie odbiegał od traktowania innych narodowości.
Sytuacja zmieniła się po wybuchu wojny sześciodniowej 5 czerwca 1967 r.
PRL na polecenie Moskwy zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem, rozpętano
również antyizraelską kampanię propagandową. Po przemówieniu Władysłąwa
Gomułki, który 19 czerwca 1967 r. nazwał polskich Żydów „V
kolumną”, w aparacie partyjnym, Służbie Bezpieczeństwa i wojsku
rozpoczęła się antysemicka czystka.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozprawie z ruchem
studenckim towarzyszyła personalna rozgrywka w obozie władzy. Pozycję
ówczesnego I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki usiłowali osłabić
zwolennicy ministra spraw wewnętrznych Mieczysława Moczara, tzw. partyzanci,
przy czym powszechnie stosowanym propagandowym argumentem stały się
kwestie związane z narodowościowym pochodzeniem części prominentnych
działaczy partyjno-państwowych, co przełożyło się na personalne
czystki zarówno w urzędach oraz instytucjach centralnych, jak i w
terenie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pomarcowe represje najdotkliwiej dotknęły
jednak środowisko studenckie. Rozwiązywano całe kierunki studiów
(Warszawa, Wrocław), uczestników protestów zatrzymywano na 48 godzin,
stawiano przed kolegiami ds. wykroczeń, usuwano ze studiów, a mężczyzn
(w skali kraju kilkaset osób) przymusowo wcielano do wojska. Podobne
represje spotykały również sympatyzujących ze studenckim ruchem
naukowców – wprawdzie pracę stracili nieliczni, jednak powszechną
praktyką stało się blokowanie dróg naukowego awansu czy wstrzymywanie
zagranicznych wyjazdów. Same uczelnie wyższe po roku 1968 utraciły
resztki pozorowanej autonomii, kontrolowane zarówno przez struktury PZPR,
jak i w znacznie większym stopniu aniżeli uprzednio przez SB.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Marcowy
protest wygasł w praktyce po trzech tygodniach. Jego ostatnim publicznym
akcentem stał się przemarsz liczącej od 300 do 500 osób grupy
studenckiej (głównie studentów Politechniki) w oficjalnym pochodzie
1-majowym we Wrocławiu z transparentami i hasłami, na których znalazły
się żądania uwolnienia aresztowanych kolegów i apele o demokratyzację
życia publicznego.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
PRZEBIEG
WYDARZEŃ MARCOWYCH W GLIWICACH
|
|
|
W
nocy z 10 na 11 marca na murach jednego z gliwickich akademików
pojawiły się dwie odręczne ulotki. Wzywały one słuchaczy
Politechniki Śląskiej do akcji solidarnościowej ze studentami
stolicy. Zapewne niewiele osób zapoznało się z ich treścią, gdyż
jeszcze tej samej nocy zostały zerwane przez patrol MO. Ulotki nawołujące
do zorganizowania wiecu wywieszono także w korytarzach gmachu
politechniki. Apele o solidarność spotykały się z żywą reakcją
młodzieży.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Jej
poruszenie poważnie zaniepokoiło władze uczelni. Rektor, prof. dr
inż. Jerzy Szuba wystosował do słuchaczy apel o zachowanie
spokoju i nieuczestniczenie w zapowiadanym w ulotkach wiecu. Mimo
to, o godz. 16.00 na pl. Krakowskim zebrało się około
250–300 osób. Studenci uformowali pochód, który ruszył w
kierunku pl. Mickiewicza pod pomnik wieszcza. Podczas przemarszu
ulicami Gliwic wznoszono m.in. okrzyki: „Żądamy wolności słowa!”,
Uwolnić studentów Warszawy!”, „Niech żyje
Konstytucja!”, „Wolności!”,
„Demokracji!”, „Precz z pałkami!”,
„Precz z Czerwoną Burżuazją!”, a także do przechodniów:
„Idźcie z nami!”.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Pod
pomnikiem Mickiewicza demonstranci złożyli kwiaty i zawiesili na
nim transparenty, następnie odśpiewali hymn państwowy i Międzynarodówkę.
Część uczestników pochodu rozeszła się, inni zaś przeszli na
Rynek. Tutaj około godz. 17.00 zaczęto palić przyniesione ze sobą
gazety i skandować hasła: „Precz z czerwonym caratem”,
„Prasa kłamie”, „Precz z gen. Moczarem”,
„Precz z czerwoną burżuazją”, „Pachołki jak
nie umieją rządzić – na rentę”.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Następnie
demonstranci ruszyli w stronę koszar wojskowych, po czym powrócili
na Rynek. Stamtąd pochód udał się przed siedzibę KM PZPR. Pod
budynkiem komitetu demonstranci wznosili przez jakiś czas
antypartyjne hasła, a potem udali się na ul. Gottwalda pod dom, w
którym mieszkał rektor PŚl. Odśpiewano tu po raz drugi tego dnia
Międzynarodówkę, wykrzyczano kilkakrotnie hasło „Precz z
rektorem!” i zaczęto spokojnie rozchodzić się do domów i
akademików. Kilkudziesięcioosobowa grupa przeszła jeszcze na pl.
Krakowski. Po wzniesieniu okrzyków: „Do zwycięstwa!”
oraz „Do jutra do godz. 16.00!” młodzież rozeszła się.
Demonstracja skończyła się około godz. 21.00. Milicja nie
interweniowała.
|
|
|
|
|
|
|
Godzinę
później, w ramach działań o charakterze profilaktycznym,
Administracja Domów Akademickich PŚl. przeprowadziła kontrole w
poszczególnych akademikach. Poszukiwano emisariuszy studenckich z
Warszawy i Krakowa. Rewizje ubezpieczane były z zewnątrz przez
milicję, ale nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Rano
12 marca wzburzenie wśród studentów politechniki wywołała
wiadomość o skierowaniu przez rektora do lokalnej prasy
komunikatu, w którym demonstracja nazwana została „wybrykami
nieodpowiedzialnych elementów”, a jej uczestnicy „mętami
i chuliganerią”. Studentów oburzyła nie tylko treść
komunikatu, ale także jego rzekomi liczni sygnatariusze. Zaczęli
więc domagać się zamieszczenia odpowiedniego sprostowania w którymś
z najbliższych numerów „Trybuny Robotniczej”. O godz.
16.00 na pl. Krakowskim zebrała się około 150-osobowa grupa młodzieży.
Studenci nawoływali do solidarności z ich warszawskimi kolegami.
Dwadzieścia minut później liczba manifestantów wzrosła już do
około 450 osób.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Wśród nich znajdowali się
studenci uczelni katowickich, a także uczniowie miejscowych szkół
średnich i przyzakładowych. Młodzież, która próbowała ruszyć
w pochodzie ulicami miasta, została wezwana przez milicję do rozejścia
się. Zaraz potem do akcji przystąpiły siły ZOMO i ORMO. Zaczęło
się pałowanie. Użyto tresowanych psów. Demonstranci rozproszyli
się i zaczęli uciekać. Część z nich skierowała się w stronę
akademików przy ul. Łużyckiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Tam próbowano sformować kolejny
pochód. Milicja rozpędziła jednak młodzież i zablokowała dojścia
do akademików. Grupki studentów próbowały także zbierać się
na ul. Zwycięstwa i w Rynku. Oni również zostali brutalnie
spacyfikowani. Tego dnia w mieście pobici zostali także
przypadkowi przechodnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Według informacji Prokuratury
Wojewódzkiej w Katowicach oraz Prokuratury Powiatowej w Gliwicach
ok. godz. 17.10 w mieście „zaprowadzono porządek”, zaś
ok. godz. 19.00 „nastąpił całkowity spokój”. W związku
z zajściami gliwicka MO zatrzymała w aresztach 18 osób.
Najstarszy z zatrzymanych miał 45 lat, najmłodszy zaś 16 i był
uczniem siódmej klasy szkoły podstawowej. W stosunku do trzech osób
wszczęto postępowanie karne, dalszych 14 miało odpowiadać przed
KKA. Uczeń podstawówki do czasu przekazania rodzicom umieszczony
został w Izbie Dziecka. Ponadto sześć osób zatrzymała gliwicka
SB. Przekazano je następnie Wydziałowi Śledczemu SB KW MO w
Katowicach.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Oburzenie
studentów na działania sił porządkowych znalazło
odzwierciedlenie w organizowanych jeszcze tego samego, jak i w
kolejnych dniach zarówno na uczelni jak i poza nią zebraniach i
wiecach oraz uchwalanych tam rezolucjach kierowanych do władz
Politechniki. Na uczelni kolportowano również ulotki. Część
studentów bojkotowała zajęcia. Planowano również zorganizowanie
strajku, który miał się zacząć 18 marca, a także kolejnej
demonstracji ulicznej, przewidzianej na 21 marca. Nie doszło jednak
do nich. Protest zaczynał powoli wygasać, przede wszystkim ze względu
na zastosowane wobec młodzieży represje i szykany.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodziło
przede wszystkim o stanowcze działania podjęte przez władze
uczelni, a polegające m.in. na przeprowadzaniu rozmów z wybranymi
studentami w obecności ich rodziców. Wcześniej jednak rodzicom
rozsyłano odpowiednie powiadomienia, „by zwrócili uwagę na
swych podopiecznych, gdyż w razie uczestniczenia w manifestacjach
lub innej antypaństwowej działalności syn czy córka zostaną
usunięte z uczelni, a rodzice z pracy […] To posunięcie
spowodowało wywarcie gwałtownej presji rodziców na studentów i w
uczelni nagle wszyscy zamilkli”. Wygaśnięcie protestów na
uczelni znaczna cześć gliwickich studentów potraktowała jako
osobistą porażkę. Uważali oni bowiem, że nastąpiło ogólne
poderwanie ich autorytetu jako środowiska, skoro nie udało się
rozszerzyć protestu na resztę społeczeństwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Zdjęcia: archiwum IPN, strona
internetowa www.marzec1968.pl
|
|