„GLIWICKIE
METAMORFOZY” |
Głogówek |
Marek Klimurczyk
Zdjęcia: E. Hordyniak, M. Klimurczyk, M. Malanowicz
31.I.2010 |
|
www.gliwiczanie.pl |
|
gliwickie_metamorfozy@op.pl |
|
|
Wycieczkę "lutową" w 2010 roku
odbyliśmy... 31. stycznia.
Korzystając z chwilowej przerwy w opadach śniegu zajechaliśmy mroźnym
porankiem do Głogówka. |
|
|
Wybraliśmy tę miejscowość nieprzypadkowo. Każdy z nas
coś o niej słyszał, niektórzy nawet zaliczyli wizytę w tym mieście, ale
zaproszenie do spędzenia tego dnia kilku godzin było wyjątkowo
interesujące. Nasz przewodnik zanęcił nas hasłem przewodnim wycieczki:
"ZAKAMARKI GŁOGÓWKA". |
|
|
Kilka słów o nim:
Aleksander Devosges Cuber pochodzi z rodziny, w której - jak napisał
Janusz Wiszniewski 5.12.2007 w Tygodniku Prudnickim w artykule pod
tytułem "Dynastie", którego fragment ośmielę się teraz zacytować: "(...)
tradycje artystyczne przechodzą z pokolenia, na pokolenie. Nestorem rodu
był Tomasz Cuber znany witrażysta, regionalista i działacz społeczny, po
nim „pałeczkę” przejęli synowie: Michał i Marian, także zajmujący się
witrażami. Żona Michała Denis Devosges – Cuber jest od roku 1992
właścicielką galerii sztuki, a od roku 1999r. zajmuje się również jej
promocją poprzez wystawy dzieł artystów malarzy. Trzecie pokolenie
Cubrów reprezentuje Aleksander Devosges – Cuber i jego żona Małgorzata.
Obydwoje ukończyli historię sztuki. Aleksander także zajmuje się
witrażownictwem, a ponadto obecnie pełni funkcję dyrektora głogóweckiego
Muzeum Regionalnego, a Małgorzata jest kuratorem sztuki.(...)" |
|
|
To właśnie przy
przyglądnięciu się bliżej osobie przewodnika i jego rodzinie pojawił się
pierwszy element łączący nasze "podwórko" z Głogówkiem. Okazało się, że
wspomniany dziadek pana Aleksandra (który stwierdził jednak, że woli gdy
tytułuje się go kustoszem niż dyrektorem, bo brzmi to dostojniej),
Tomasz Cuber, jest wykonawcą (oraz autorem projektu uzupełniającego -
m.in. bordiury) witraża Świętej Rodziny projektu Dominikusa Böhma
zamontowanego w oknie wschodnim kościoła św. Józefa w Zabrzu - czyli
"tuż za miedzą"! W tym samym, przepięknym kościele, w kaplicy Matki
Boskiej Fatimskiej znajduje się też inny witraż, już całkowicie projektu
Tomasza Cubera, ze scenami Adama i Ewy, Kany Galilejskiej i Bożego
Narodzenia. Informuje o tym Ewa Chojecka w treści wykładu pod tytułem
"Kościół św. Józefa w Zabrzu Dominikusa Böhma na tle krajobrazu
artystycznego Górnego Śląska okresu międzywojnia" pomieszczonego w
książce "Sztuka Górnego Śląska na przecięciu dróg europejskich i
regionalnych" wyd. Muzeum Śląskie Katowice 1999 na str.169. Temat
wydaje się doskonały na osobny reportaż i mam nadzieję znaleźć czas aby
się nim zająć...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z rozpędu wspomnę
jeszcze o drugim ogniwie łączącym Gliwice z Głogówkiem. Tym elementem
jest... kobieta. Bardzo tajemnicza zresztą. Nazywała się Maria Elżbieta
Konstantyna von Pötting und Persing. Była trzecią żoną jednego z
najbardziej zasłużonych dla Głogówka przedstawicieli rodu Oppersdorffów,
Jerzego III, którego osoba będzie wielokrotnie przewijała się w
opowieściach przewodnika w trakcie spaceru po mieście, a przy którego
nagrobku zakończymy wizytę w Głogówku. W dniu ślubu, 20.II.1848r. on
miał lat 60, zaś ona 48. Tak podaje książka "W blasku Luksemburgów,
Habsburgów i Wazów" - Głogówek-Wrocław 2008, którą sprezentował nam pan
Aleksander. Będąc już wdową (przeżyła Jerzego III, dwukrotnego wdowca,
dzieci nie mieli) poślubiła Jerzego Bernarda Welczka, doskonale nam
znanego kanclerza księstwa opolsko-raciborskiego - no właśnie tutaj jest
to powiązanie! Ślub zawarli najprawdopodobniej podczas służby Welczka na
praskim dworze, czyli w latach 1662-1668. To informacja z książki
"Dzieje zamku w Chudowie" Fundacji "Zamek Chudów" 2001 r. W tej samej
książce, autorstwa Dagmary Adamskiej-Heś, Roberta Hesia i Romana
Szołtyska miłosiernie dla Jerzego Bernarda "odmłodzono" Marię Elżbietę o
10 lat. I tak zważywszy na to, że kanclerz urodził się w 1639 roku, nie
dziwi to, że małżonka mieszkała na stałe w Pradze, on powiększał
sukcesywnie swe dobra wykupując kolejno części ziemi gliwickiej i w
końcu nie doczekali się potomstwa... |
|
|
Zanim rozpocznę sprawozdanie z wycieczki
wypadałoby wspomnieć coś o historii i znaczeniu Głogówka, ale daruję to
sobie. Miasto, mimo, że nie jest wielkie i sławne jak np. Kraków czy
Wrocław, historię ma niesamowicie bogatą. Jak stwierdził zmarły w 2007
roku wieloletni zakrystianin, opiekun i gospodarz kościoła św.
Barłomieja, pan Józef Matysek w rozmowie z naszym przewodnikiem
zamieszczonej na łamach "Rocznika Głogóweckiego - Portret 2000": -
"Gdzie się stąpi, tam jest coś historycznego". Miasto ma zresztą mnóstwo
miejscowych pasjonatów, tak samo jak pan Aleksander tropiących z zapałem
historię każdego dosłownie kamienia na terenie miasta. Prowadzą oni
między innymi arcyciekawą stronę internetową
http://glogowek-online.pl/
Zachęcam gorąco do odwiedzenia tego portalu i poczytania sobie spokojnie
o historii miasta. Każdy znajdzie tam takie elementy jakie najbardziej
go zainteresują. Mnie szczególnie zainteresowały następujące artykuły:
http://glogowek-online.pl/component/content/article/13-zabytki/81-monografia-zamku-oppersdorff.html
http://glogowek-online.pl/component/content/article/13-zabytki/89-kaplica-oppersdorffrzy-kopciele-parafialnym.html
http://glogowek-online.pl/component/content/article/5-artykuly-i-opracowania/164-z-dziejodu-oppersdorff.html
http://glogowek-online.pl/component/content/article/5-artykuly-i-opracowania/53-rzefby-i-daty.html
|
|
|
Sądzę, że lektura tej strony będzie ciekawsza niż
jakiekolwiek streszczenia i opisy. Jestem pod wrażeniem mnogości tematów
opracowań na tej stronie. To wielka i wspólna ogromna praca! W "Roczniku
Głogóweckim - Portret 2001" Aleksander Devosges Cuber napisał na
zakończenie jednego z artykułów: "(...) Głogówek, dawniej prywatne
miasteczko Oppersdorffów na Śląsku, zawiera bogatą historię głęboko
ukrytą w murach swoich zabytków. Nie doczekało się niestety w okresie
powojennym odpowiedzialnego gospodarza, który przywrócił by miastu dawno
wygasłe znaczenie oraz pokryty patyną czasu i zaniedbania blask (...)".
Czytając glogowek-online oraz obserwując wzrost zainteresowania
Głogówkiem i rozmach w organizacji imprez w tym mieście mam wrażenie, że
od napisania tych słów dokonano olbrzymiego postępu w promocji miasta i
nie jest to tylko zasługą pomysłowości i działań czysto marketingowych
ale przede wszystkim jedności i współpracy ludzi naprawdę kochających
miejsce, w którym żyją...
|
|
|
A zatem przyjechaliśmy. Było słonecznie,
ale zimno. Tak, mróz bardzo dał nam się we znaki... We fragmencie murów
obronnych z XIV i XV wieku zachowała się brama zamkowa z 1700 roku.
|
|
|
|
|
|
Pod tą bramą spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem i
ruszyliśmy w kierunku widocznej na tym samym zdjęciu gotyckiej baszty
strażniczo-więzennej z przełomu XIV i XV wieku, rozbudowanej w 1595r.
|
|
|
|
|
|
Na ścianie przy wejściu znajduje się wmurowana tablica poświęcona
wspomnianemu Tomaszowi Cuberowi.
|
|
|
|
|
|
Tu mieści się biuro muzeum - miejsce pracy pana Aleksandra. Tu
wysłuchaliśmy wstępnego wykładu o historii miasta i mieliśmy okazję
poznać plany organizacji nowej siedziby muzeum. Szef z dumą prezentował
i objaśniał kartony z wizualizacją nowej siedziby.
|
|
|
|
|
|
Następnie zwiedziliśmy wieżę. Weszliśmy dokładnie w każdy kąt. Najbardziej
zainteresowało nas nawiązanie do pierwotnego przeznaczenia baszty.
Zachowały się ślady świadczące o tym, że znajdowało się tu więzienie
|
|
|
|
|
|
...a nawet coś w rodzaju izby tortur
|
|
|
|
|
|
Zwiedzając zawędrowaliśmy aż na ostatnią kondygnację wieży
|
|
|
|
|
|
Tu podziwialiśmy panoramę miasta przez zakratowane okna. Kilka z tych
obiektów uda nam się dziś odwiedzić. W sumie nie wiedzieliśmy dokładnie
co nas czeka. Specyfika Głogówka, dokładniej nietypowy układ
urbanistyczny, czyli brak owalnicy śląskiej i rozmieszczenie zamku i
obiektów sakralnych wzdłuż zachodniej linii murów obronnych sprawiło, że
tak naprawdę w ciągu najbliższych kilku godzin przemieścimy się po
mieście jedynie kilkaset metrów...
|
|
|
|
|
|
Z okna wychodzącego na zachód spojrzeliśmy na głogówecki zamek - dawną
siedzibę rodu Oppersdorfów wybudowaną na fundamentach gotyckiego zamku
piastowskiego z zachowanym w podziemiach fragmentem z XIV wieku. Na
pierwszym planie tzw. dolny zamek, w tle zamek górny.
|
|
|
|
|
|
W jednej z moich najcenniejszych (nie materialnie, oczywiście) książek,
"Sztuce Śląska Opolskiego" autorstwa Tadeusza Chrzanowskiego i Mariana
Korneckiego znajdziemy następujące fragmenty dotyczące zamku w Głogówku:
"(...) Wieża pojawia się czasem nad osobnym budynkiem, który, spełniając
poniekąd rolę średniowiecznego przedzamcza, poprzedza właściwy budynek
rezydencji. Tak właśnie usytuowana jest wieża nad wjazdem tzw. Zamku
Dolnego w Głogówku (...). Baszty narożne w większości były cylindryczne
i bardzo często dobudowywano je do już nieco wcześniej wzniesionych
rezydencji. Tak więc w Głogówku, gdzie Zamek Górny wzniesiono w latach
1561-1571, baszty we wszystkich czterech narożnikach wykonano dopiero w
okresie 1584-1606. Poza Głogówkiem nie znajdziemy przykładów opinania
wszystkich narożników basztami. (...) Renesansowe dziedzińce w
czworobocznych, zamkniętych układach (...) znajdujemy również w Zamku
Dolnym w Głogówku, który po Żyrowej należy do największych przedsięwzięć
budowlanych w. XVII. Jest jednak znacznie mniej konsekwentny stylowo, co
wynika z włączenia w jego obręb składników z różnych epok. Podobnie jak
w Żyrowej - na osi elewacji frontowej mieści się brama, a nad nią wznosi
niska wieżyczka zegarowa, ale dłudiemu ciągowi brak i symetrii, i
wyraźnych akcentów pionowych w narożach. Po raz pierwszy od dłuższego
czasu pojawia się tu rzeźba architektoniczna - portale i płaskorzeźbione
maszkarony. Portal bramy wjazdowej (1646-1647, dzieło być może Samuela
Steinhoffera) ma zdecydowanie manierystyczny charakter, natomiast
portale w dziedzińcu Zamku Górnego (r.1671) są już najzupełniej barokowe
(...)". |
|
|
|
|
|
|
|
|