|
Na koniec przychodzi kolej na
piwnice. Panujące dookoła ciemności próbujemy rozświetlać jedną latarką.
Niewiele to daje, ale za to jaki panuje klimat. W piwnicach znajdujemy
pomieszczenie ze ścianami wyłożonymi tekturowymi wytłoczkami, w których
kupuje się jajka. Tu prawdopodobnie było studio zakładowego radiowęzła.
Piwnice są bardzo rozległe i łatwo w nich stracić orientację, pod którą
częścią budynku właściwie jesteśmy. Ale jakoś udało nam się dotrzeć
"na powierzchnię".
Piwnice były ostatnim etapem
naszej wędrówki. Wypadałoby więc napisać jakieś krótkie podsumowanie.
Szkoda tylko, że niewiele optymistycznego można napisać. Budynek, który
kiedyś świadczył o potędze zakładu, a i dziś mógłby służyć jako
reprezentacyjna siedziba firmy stoi sobie opuszczony, nikt się nim nie zajmuje.
Jakie będą jego dalsze losy? Miejmy nadzieję, że najlepsze lata ma jeszcze
przed sobą.
|
|