Tomasz
Wagner – tekst napisany dla „Gliwickich
Metamorfoz” do przewodnika „Okolice
Gliwic”
Secesja i style neohistoryczne zdobyły sobie stosunkowo szerokie grono miłośników,
lecz architektura modernizmu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku
nadal traktowana jest po macoszemu. A już w II połowie dziewiętnastego
wieku wielki teoretyk sztuki Adolf Loos napisał:
„Kto nie potrafi
projektować ucieka się do ornamentu” .
Tymczasem okres międzywojenny, dla podzielonego między Polskę i Niemcy
Śląska, był okresem pojawienia się najnowocześniejszych tendencji
projektowych w ówczesnej Europie. Pozbawiony historycznych tradycji (które
przystawałyby do wzrastającego znaczenia przemysłowego regionu) obszar
stał się podatny na wpływy modernizmu, funkcjonalizmu i ekspresjonizmu.
Dla niemieckiej części poplebiscytowego Śląska, w obrębie której
znalazły się Zabrze, Bytom i Gliwice, stylem dominującym stała się
specyficzna odmiana niemieckiego modernizmu, określana jako architektura
weimarska.
Schyłek ubiegłego wieku to pasmo gorączkowego poszukiwania nowych środków
wyrazu w architekturze. Nowe technologie ostatecznie zmieniły architekturę
dopiero u progu XX wieku. Gdy nastąpił przesyt neohistoryczną lub
secesyjną dekoracją, poszukiwania nowego poszły w surowość
modernizmu. Architekci zmęczeni byli natłokiem pretensjonalnej dekoracji
i tworzeniem kopii architektury sprzed paru stuleci. Odrzucono tradycyjne
pojęcie piękna jako wyniku nałożenia dekoracji, odcięto się od
podporządkowywania funkcji budynku klasycznym regułom kompozycyjnym. Układ
funkcjonalny budynku i szczerość materiału uznano za czynniki
determinujące formę. Mniej lub bardziej konsekwentnie odrzucono dekorację.
|