Gliwickie Metamorfozy

  Gliwickie wieże ciśnień Sośnica 

Bartosz Wojtynek

Małgorzata Malanowicz

Zdjęcia: M. Wrodarczyk

 

VIII.2004

www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  


       
  21 sierpnia 2004    
       
   No to druga wyprawa za nami.  Wypadałoby napisać trochę o niej
Tak więc dotarcie na miejsce nie jest problemem jeśli się wie gdzie iść. Jest wtedy miło, łatwo - po prostu relaksujący spacerek. Gorzej jak ktoś nie zna drogi - czeka go kluczenie i szukanie po lesie. Ale opłaca się. Naprawdę robi wrażenie wieża wyłaniająca się nagle, w lesie. Zależnie od strony od której się dociera może się wydawać niska lub wysoka, ponieważ stoi zboczu małego wzniesienia (patrz foto).
       
       
   Opisana wieża ma nisko umieszczone, niezabezpieczone okienka zachęcające do zwiedzenia wnętrza. To pierwsza różnica w porównaniu z wieżą na Kolberga - tam aby dostać się do środka niezbędna była drabina. 
   Samo wnętrze jest standardowo zaśmiecone i ogołocone z jakichkolwiek elementów z czasów kiedy wieża była czynna (z wyjątkiem króciutkich kawałków rur na zewnątrz), a działała jeszcze w latach 60. Wejście na pierwszy poziom... i tu również nie ma niczego co przypomina tablicę z bezpiecznikami, starą lampę czy resztki instalacji do sprawdzania poziomu wody w zbiorniku, ba nie ma nawet zbiornika! A wzmiankowane elementy są w wieży numer 1. Tak więc jesteśmy na poziomie 1. i wyglądamy przez okna. Widoki raczej ograniczone - zewsząd drzewa.  

   Ale czego się można spodziewać po lesie?

   No to szturmujemy poziom 2. I tu przykra niespodzianka. Drabina (3,8 m) okazuje się za krótka. Pozwala jedynie za zapuszczenia tzw. żurawia i wykonanie kilku fotek.

   W wieży brak jakichkolwiek elementów schodów, straszą jedynie puste dziury w podłodze gdzie kiedyś pewnie były. Brakuje również rur, pozostały tylko otwory w podłodze.
Jeśli porównać obie wieże to ta pierwsza jest trudniejsza do zdobycia na początek, ale oferuje więcej atrakcji (widoki, elementy wyposażenia) i ma więcej zakamarków do buszowania. Wieża w Sośnicy ma ciekawsze położenie, łatwiej się dostać do środka, ale jest to okupione ubogim wnętrzem.
Zachęcająco wygląda np. wieża w Ostropie - sprawia wrażenie czynnej. Więc może też się znajdzie na naszej trasie ?

Post scriptum

   Fragment tekstu Jana Woźniaka – „Tajemnice lasku zabrzańskiego”, Gliwice, 2006 r.

   „Jednym z pierwszych obiektów przemysłowych, który zbudowano w ramach trwającej inwestycji górniczej w Sośnicy, była wodna wieża ciśnień. Według planów miała zapewnić dostawę wody pod odpowiednim ciśnieniem dla potrzeb łaźni górniczej i procesów technologicznych. Wieżę zbudowano na skraju lasku zabrzańskiego, w odległości 500 m na południe od drogi Sośnica – Zaborze (obecnej ulicy Sikorskiego). Posiada masywną ceglaną konstrukcję na podstawie koła o średnicy 10 m. Wewnątrz 30-metrowej wieży pozostały do dziś 2 żelbetowe podesty, całkowicie ogołocone z instalacji i schodów. Nie zachowała się dokumentacja techniczna wieży ciśnień. Z pewnych śladowych informacji pochodzących z zachowanych dokumentów archiwum kopalnianego, oraz w oparciu o relacje najstarszych mieszkańców Sośnicy można stwierdzić, że wieża ciśnień nie do końca spełniła pokładane w niej nadzieje.

    Już w 1915 roku budowana kopalnia „Sośnica” korzystała z podłączenia do sieci wodociągowej wsi Sośnica, poprowadzonej z Zaborza. Zgłoszone zapotrzebowanie na wodę wystarczało dla wykąpania 200 górników w ciągu doby. W czerwcu 1916 roku dyrektor kopalni Georg Defert zlecił firmie Richarda Kleinau, zajmującej się poszukiwaniem i pozyskiwaniem źródeł wody, uruchomienie studni głębinowej w rejonie kopalni. W piśmie z 28 sierpnia 1916 roku Kleinau doradził kopalni wybudowanie wodnej wieży ciśnień wyposażonej w dwa zbiorniki. Dolny o pojemności 6÷8 m3 miał gromadzić wodę tłoczoną pompą głębinową z odkrytego podziemnego źródła. Do górnego zbiornika woda miała być pompowana ze zbiornika dolnego i dalej rozprowadzana grawitacyjnie do rurociągów sieciowych. Do złóż wodonośnych piasków dowiercono się na głębokości 27 m i wykonano studnię o średnicy 800 mm, uzbrojoną w zestaw filtrów szlamowych. Oszacowana wydajność źródła wynosiła 100 litrów/minutę. Wieża ciśnień zbudowana została na przełomie 1916 i 1917 roku, zgodnie z sugestiami Richarda Kleinau.   

   Nie udało się jednak pomyślnie rozwiązać problemu wody dla kopalni „Sośnica” w oparciu o własne źródło głębinowe. Przyczyna niepowodzenia leżała prawdopodobnie w tym, że miało ono określoną wydajność, a przy nadmiernym czerpaniu wody szybko uległo zamuleniu. Już w 1917 roku podjęto starania o zbudowanie nowego rurociągu o średnicy 80 mm, zasilającego obiekty budowanej kopalni, podłączonego do rurociągu wody pitnej z Zaborza. Po jego uruchomieniu uniezależniono się od rurociągu gminnego dla Sośnicy, oraz zaniechano dalszych prób pozyskiwania wody z podziemnego źródła.

   Okolice wieży znajdują się wśród ogromnych pryzm kamienia porośniętych obecnie drzewami. Kamień ten pochodzi z procesu sortowania węgla. Kamieniem tym uzupełniano wyrobiska, z których wykopano wcześniej piasek do wypełniania podziemnych wyrobisk powęglowych.”